Menu Zamknij

Porady

Strony poradnika będą sukcesywnie rozwijane. Na razie przyjęliśmy formę FAQ – odpowiedzi na często pojawiające się pytania. W dziale z linkami znajdą Państwo odnośniki do działów porad “Centry” i “Varty” (tu jednak tylko w językach angielskim i niemieckim). Prosimy również zajrzeć na stronę Forum. Tam także można zadać pytania, które nie znalazły się w tym dziale, a ze względów organizacyjnych łatwiej nam odpowiadać na pojawiające się problemy właśnie tam.

  • Należy prawidłowo, mocno i pewnie umocować akumulator do nadwozia
  • Nie rozładowywać akumulatora do końca (jeśli silnik nie chce zapalić to nie kręcić rozrusznikiem, lecz poszukać przyczyny)
  • Jeśli jeździ się rzadziej, niż raz w tygodniu, to doładowywać prostownikiem (lub przynieść do naszego zakładu)
  • Upewnić się, czy elektrolit zakrywa płyty, jeśli nie to dolać wody destylowanej (robimy to w naszym zakładzie)
  • Upewnić się aerometrem, czy elektrolit ma właściwą gęstość (jeśli nie to rozrzedzić lub zagęścić – wykonujemy to u nas)
  • Co pół roku sprawdzić napięcie ładowania akumulatora – nie może być inne niż od 13,8 (przy włączonych światłach mijania) do 14,4V
  • Klemy przykręcać mocno i starannie, bolce akumulatora oczyścić i nasmarować wazeliną techniczną
  • Dbać o czystość akumulatora – brudny, mokry lub, co najgorsze, zachlapany z wierzchu elektrolitem może się szybko sam rozładować (elektrolit przewodzi prąd, który może płynąć po obudowie pomiędzy bolcami)

Akumulator 12-voltowe ma sześć oddzielnych ogniw, każde po 2 volty, połączonych ze sobą. Ogniwo jest zbudowane z na przemian ułożonych, odizolowanych specjalnymi izolatorami płyt ujemnych i dodatnich. Płyty zanurzone są w elektrolicie kwasu siarkowego. Reakcje chemiczne pomiędzy płytami i elektrolitem powoduje przyjmowanie lub oddawanie na zewnątrz ładunków elektrycznych. Przy oddawaniu prądu elektrolit staje się coraz rzadszy, gdyż kwas siarkowy umownie „wsiąka” w płyty. Przy ładowaniu akumulatora następuje „wyrzucania” kwasu do elektrolitu.

  • Nie wolno zbliżać się z ogniem (może wybuchnąć wydzielający się z akumulatora wodór)
  • Nie wolno przewracać i rozbijać (elektrolit jest żrący)
  • Nie wolno łączyć biegunów kawałkiem metalu (wykrzywiają się płyty i przerywają izolację)
  • Nie należy pozostawiać bez eksploatacji na okres pow. 2 miesięcy bez doładowania (zasiarczy się)
  • Nie wolno nie przymocowywać do nadwozia (dodatkowe wstrząsy powodują obsypywanie się płyt)
  • Nie wolno przeładowywać, ładować za dużym prądem lub napięciem
  • Nie wolno eksploatować ze zbyt dużym poborem prądu przez rozrusznik (pobór prądu sprawdzamy w naszym zakładzie)
  • Nie wolno zakładać klemy na akumulator wbijając jej (uderzając od góry) – należy rozkręcić śrubę, „oko” rozgiąć śrubokrętem, delikatnie założyć na bolec (oczyszczony i posmarowany wazeliną techniczną) i skręcić śrubę

Rozładowany akumulator ma napięcie bez obciążenia poniżej 12,5V, gęstość elektrolitu poniżej 1,27 G/cm3

Akumulator bezobsługowy nie wymaga dolewania wody destylowanej. Żaden akumulator, który nie jest hermetyczny nie jest 100% bezobsługowy. Większość akumulatorów nazwanych reklamowo „bezobsługowymi” posiada otwory odpowietrzające oraz otwory umożliwiające dolanie wody najczęściej pod klapkami lub naklejkami.
Przykładem faktycznie bezobsługowych akumulatorów są spotykane na rynku polskim akumulatory spiralne produkowane przez firmę “Optima”. Każda cela jest zwinięta w spiralę tzn. tak, jak gdyby wziąć normalną celę i ją zrolować „w naleśnik”. Przy czym pomiędzy płytami dodatnimi i ujemnymi znajduje się żel lub inny materiał, w którym jest uwięziony kwas siarkowy – takim materiałem może być np. tkanina z włókna szklanego. Zwinięcie celi w spiralę pozwoliło na znaczne obniżenie oporu wewnętrznego akumulatora co skutkuje wyższymi prądami rozruchu. Natomiast wprowadzenie włókna pozwala na obniżenie parowania wody z elektrolitu, czyli uzyskania akumulatora de facto bezobsługowego. To z kolei pozwala na całkowicie hermetyczne zamknięcie akumulatora. Nie ma korków i nie da się dolać wody. Te akumulatory nie lubią jednak całkowitego rozładowania jak i przeładowania. To dobre akumulatory ale do dobrych samochodów (ze sprawną instalacją elektryczną). Ponadto jest drogi, choć rekompensują to wartości prądów rozruchu. Zwinięcie cel w spiralę podniosło znacznie odporność na wibracje i wstrząsy. Akumulator może być montowany w każdej pozycji nawet „do góry nogami”.

Ta część płyt, która jest odsłonięta, pokrywa się siarczanem, czasem nieodwracalnie. Takie akumulatory można próbować regenerować.

Ta część płyt, która jest odsłonięta, pokrywa się siarczanem, czasem nieodwracalnie. Takie akumulatory można próbować regenerować.

Przeładowanie akumulatora kończy się rozsypaniem płyt akumulatorowych, co jest uszkodzeniem nieodwracalnym.

Zdecydowanie nie powinien. Po rozładowaniu poniżej 8 V może już nie dać się naładować, trzeba go odsiarczać. Akumulator całkowicie rozładowany i pozostawiony na dłuższy czas może już nie nadawać się do regeneracji.

  • Nie zbliżać się z ogniem (może wybuchnąć mieszanina wodoru z tlenem, wodór uwalnia się w czasie ładowania akumulatora)
  • Nie wylewać elektrolitu – jest żrący
  • Przy profesjonalnej obsłudze akumulatorów należy używać rękawic kwasoodpornych i okularów ochronnych

Akumulatorów nie hermetycznych nie można używać w pomieszczeniach, których nie da się przewietrzyć. Jeśli można przewietrzyć, to współczesne akumulatory są bezpieczne w użyciu w każdym pomieszczeniu.

Jeśli gęstość elektrolitu jest prawidłowa (akumulator naładowany) a nie kręci rozrusznikiem, mogą być następujące przyczyny:

  • przerwa wewnętrzna akumulatora
  • brak połączenia na klemach (zaoksydowanie)
  • odkręcone połączenie przy rozruszniku lub na masie
  • uszkodzony rozrusznik
  • uszkodzona stacyjka

Większość powyższych usterek można wykryć i usunąć w naszym zakładzie.

Papierem ściernym. Należy bardzo uważać przy używaniu okrągłych, uniwersalnych „oczyszczaczek” do bolców – kilkakrotne nieostrożne użycie może spowodować znaczące zredukowanie średnicy bolca i problemy ze skutecznym przykręceniem klemy!

Jest to elektrolit, który się wydostał z akumulatora i osadził się w postaci ciała stałego, może to być siarka, która ze względu, że jest izolatorem może powodować utrudnienia w prawidłowej pracy akumulatora.

Wykrzywią się płyty i popękają izolacje – akumulator ulegnie nieodwracalnemu zniszczeniu.

Prądem nie większym niż 1/10 pojemności (np.: 45Ah – 4,5 A) nie dłużej niż 10 godzin. Jeśli posiada się areometr po uzyskaniu gęstości 1,28 G/cm3 należy zaprzestać ładowania.

Prostownik musi być 12 voltowy do akumulatorów 12 voltowych. Jeśli jest taki, to nie dbać o napięcie lecz tylko o amperaż. Natomiast w samochodzie ważne jest tylko napięcie – od 13,8 do 14,4 V, amperaż w tym przypadku jest nieistotny. Zarówno prostownik jak i ładowanie można sprawdzić w naszym zakładzie.

Mały prąd nie zniszczy akumulatora. Ładowanie z prostownika prądem większym niż dopuszczalny skutkuje rozsypywaniem się płyt, podobnie jak za wysokie napięcie ładowania (pow. 14,4V) w samochodzie.

W akumulatorze ciągle znajduje się wybuchowy wodór. Nie należy dopuszczać do zaiskrzenia na bolcach, nie podchodzić z ogniem.

Nie ma kleju, którym można by skleić akumulator. Akumulator można tylko zgrzewać. Nasz zakład zajmuje się zgrzewaniem polipropylenu, z którego jest zbudowana obudowa akumulatora.

  • Jak poznać czy akumulator będzie pasować do mojego samochodu?
  • Co oznacza ze akumulator ma ileś tam Ah, ile powinno być do mojego samochodu i czemu akurat tyle?

Pojemność akumulatora dobiera się do pojemności silnika. Ah czyli amperogodziny to „siła” akumulatora. Jak będzie za mały, nie „uciągnie” silnika, jak będzie za duży, alternator może go nie doładować. Są katalogi dopasowujące parametry akumulatorów do danego pojazdu i silnika. W naszym zakładzie opracowaliśmy to na podstawie wieloletniej praktyki i doświadczenia i nasze propozycje czasami różnią się od propozycji katalogów. Proszę podać pojemność i typ silnika, czy to diesel, czy benzyniak – doradzimy, jaka powinna być pojemność akumulatora.

Doładować co 1,5 miesiąca, a najlepiej podarować komuś, kto potrzebuje.

Uważać, żeby kluczem nie dotknąć do masy, bo zaiskrzy. Uniknie się tego , jeśli przy odłączaniu odkręcimy najpierw klemę ujemną, a przy podłączaniu założymy najpierw dodatnią. W ostatnich czasach pojawiają się głosy ze strony elektroników samochodowych, że należy odłączać najpierw plus, bo ma tego wymagać elektronika (przeczytaj więcej o kolejności odłączania klem na Forum).

Może bulgotać, akumulator żyje prawie jak żywy organizm.

Natychmiast spłukać wodą, polane ubranie zdjąć, dokładnie wypłukać w wodzie, wyprać ręcznie (zakwaszone ubranie zniszczy elementy pralki !).

Wyłącznie za względu na ochronę środowiska, żeby akumulatory nie trafiały w miejsca dla nich nie przygotowane (na wysypiska śmieci lub jeszcze gorzej na wysypiska dzikie).

Nie można jeździć bez korka – elektrolit zniszczy okoliczne blachy nadwozia. Trzeba otwór zatkać jakimkolwiek korkiem plastikowym. Jeśli w sąsiednich korkach są dziurki, to należy również zrobić dziurkę. Najlepiej podjechać do nas, mamy wszystkie rodzaje korków.

Można pod warunkiem odłączenia jednej klemy. Jeśli w samochodzie jest komputer, którego odłączenie wymagałoby wezwania serwisu do jego zakodowania, nie powinno się tego robić samemu. Najlepiej przyjechać do naszego zakładu, wymontujemy akumulator z podtrzymaniem napięcia, włożymy nasz do wypożyczania, a akumulator klienta naładujemy. W instrukcji obsługi auta powinien być opis ponownego zaprogramowania komputera w przypadku, gdy parametry tego kasują się po odłączeniu akumulatora. Należy pamiętać, że przy odłączaniu akumulatora centralny zamek zamyka drzwi, dlatego nie należy zostawiać kluczyków w stacyjce.
A instrukcja obsługi do mojego auta (Skoda Felicja) mówi, że można ładować małym prądem bez konieczności odpinania klem. Jaka jest prawda?
Prawdopodobnie występuje tu wspomniany problem resetowania się komputera odpowiedzialnego za sterowanie pracą silnika i producent doszedł do wniosku, że problemy związane z odłączeniem zasilania są większe niż ewentualne ryzyko ładowania akumulatora bez jego odłączenia i zastrzega tylko, że prąd ma być mały. Tak naprawdę akumulatorowi jest obojętne, czy jest ładowany w samochodzie, czy też poza nim, a także obojętne jest mu, czy klemy są zdjęte, czy też nie.
Ewentualne ograniczenia wynikają z innych okoliczności. Jeżeli akumulator jest typu całkowicie bezobsługowego, np. Bosch silver i używa się do ładowania specjalnej automatycznej ładowarki (np.: prostownika elektronicznego firmy Bosch kosztującego kilkaset złotych), to wyjmowanie akumulatora i odłączanie klem właściwie nie ma sensu. Przy akumulatorach bardziej klasycznych (choć też bezobsługowych) i ładowarce zwykle używanej, sprawa wygląda nieco inaczej. Klasyczne prostowniki podają na akumulator podwyższone napięcie, które może się okazać szkodliwe dla bardzo czułych na zakłócenia elementów elektronicznych samochodu jak poduszki powietrzne, urządzenia sterujące pracą silnika, alternator, telefon samochodowy, odtwarzacz płyt kompaktowych i inne urządzenia, które muszą być szczególnie chronione przed przepięciami występującymi podczas ładowania akumulatora i z tego powodu należy odpiąć jedną klemę. Do ładowania z powodów bezpieczeństwa należy odkręcić korki lub zdjąć pokrywki ogniw, a wtedy w czasie ładowania w okolicy akumulatora rozpylany jest aerozol kwasu siarkowego, który niszczy lakier i powoduje korozję blach nadwozia. Z tego powodu lepiej jest usunąć akumulator i ładować go poza samochodem.

Jak w pozostałych przypadkach – pojemnością. Niezależnie od technologii produkcji akumulatora jeśli jego pojemność odpowiada zalecanej do naszego samochodu prąd rozruchu będzie wystarczający. Nawet, jeśli na obudowie widnieją niewielkie wartości nie ma powodu do obaw (mogą być podawane w różnych normach, których zestawienie można znaleźć tutaj).

Podłączyć jeden biegun z akumulatora z takim samym biegunem drugiego akumulatora, potem tę samą czynność wykonać z drugim (i ew. kolejnymi) biegunem a następnie zastartować. Odłączać w podobny sposób – najpierw zdjąć jeden przewód, potem drugi. Silnik przy akumulatorze, z którego bierzemy prąd powinien być wyłączony.
Przy pożyczaniu prądu zalecacie aby w drugim aucie silnik był wyłączony, a na stronach poradnika “Centry” zalecają aby silnik pracował z obrotami ok. 3 tys. Jak jest lepiej?
Sposób uruchamiania silnika za pomocą pożyczki z samochodu, w którym silnik nie pracuje, jest najbardziej zbliżony do klasycznego przypadku odpalania. Specjaliści z “Centry” kierowali się prawdopodobnie tym, że w aucie pracującym na wyższych obrotach alternator może dodatkowo dać kilkadziesiąt amperów prądu rozruchowego wspomagając akumulator a napięcie wykorzystane do rozruchu będzie wyższe. Zapalające auto także słabiej rozładuje akumulator. Jednakże takie rozwiązanie mogłoby być uzasadnione jedynie, jeżeli auto, które potrzebuje pożyczki prądu, ma poważne problemy z rozruchem (nie wynikające wyłącznie ze słabego akumulatora), jest wyjątkowo duży mróz lub zachodzą znaczne dysproporcje pomiędzy zapotrzebowaniem na prąd (Diesel) a dostępnym akumulatorem (Maluch). Jednakże uruchamianie takie może nieść także pewne zagrożenia. Ponieważ jesteśmy świadomi niektórych z nich, nie możemy doradzać tak ryzykownych rozwiązań. Wystarczy sobie wyobrazić na przykład przypadek, że klema w samochodzie z którego pożyczamy prąd nie jest prawidłowo przykręcona do akumulatora i na skutek przyłączania dodatkowego kabla traci połączenie z bolcem. Wtedy podczas próby startu nasz rozrusznik pociągnie prąd bezpośrednio z instalacji auta użyczającego.

Nikt tego Państwu oczywiście nie zabrania. Wystarczy tylko mieć świadomość pewnych faktów.
Jakość akumulatorów znanych i uznanych marek sprzedawanych w supermarketach na ogół nie powinna odbiegać od jakości tych sprzedawanych u nas mimo, że doświadczenie pokazuje, że różnie z tym bywa. Co do producentów mniej znanych to trudno się wypowiadać. Generalnie pomijając kilka poniższych szczegółów zakup w sklepie wielkopowierzchniowym nie różni się w zasadzie od zakupu w dowolnym innym sklepie nie prowadzącym serwisu (czy to przy okazji sprzedaży opon, bagażników lub innego asortymentu, czy to przy coraz popularniejszej sprzedaży wysyłkowej). Akumulatory sprzedawane są z półki w stanie takim, jak dostarcza je dostawca sklepu. W hipermarkecie mogą jeszcze występować przypadki takie jak: długi okres leżenia akumulatora w magazynie bądź na półce (co miesiąc, półtora nieużywany akumulator należy doładować) lub niestaranny rozładunek (nawet jeśli akumulatory przyjeżdżają na europaletach, to różnie może być z ich transportem na półki) więc gdy zobaczymy, że akumulator jest obity lub zachlapany z wierzchu elektrolitem, to takie partie należy omijać szerokim łukiem.
Lepiej zrezygnować również z zakupu akumulatora z grubą warstwą kurzu.
Mimo, że, jak wynika z naszych spostrzeżeń, ceny akumulatorów w marketach i u nas, są bardzo zbliżone, u nas akumulatory podlegają kilkukrotnej kontroli przed sprzedażą (ostatni raz w obecności nabywcy tuż przed montażem/odbiorem) i w razie potrzeby są korygowane.
Zgodnie z obowiązującymi przepisami dotyczącymi ochrony środowiska, kupujący zobowiązany jest do zwrotu akumulatora zużytego. Jeżeli tego nie zrobi, należy od niego pobrać opłatę depozytową (kaucję) w wysokości 30 zł zwrotną do 30 dni po dostarczeniu akumulatora zużytego. W praktyce hipermarkety pobierają ową kaucję od każdego kupującego, który zobowiązany jest dostarczyć zużyty akumulator do punktu skupu i po okazaniu kwitu w miejscu zakupu otrzymuje zwrot wpłaconej opłaty depozytowej. My też, jeżeli klient nie może lub nie chce pozostawić akumulatora zużytego, pobieramy taką kaucję, jednak w zdecydowanej większości przypadków odbywa się to prosto szybko i bez zbędnych formalności. Klient kupuje nowy akumulator, pozostawia zużyty i sprawa jest załatwiona.
Wszystkie powyższe różnice są drobne i mało istotne dla sprawy. Znaczące różnice następują w okresie późniejszym. Klient supersklepu zabiera z sobą kupiony akumulator i po przywiezieniu do domu instaluje w samochodzie i rozpoczyna eksploatację zgodnie z jego przeznaczeniem. Jeżeli jest szczęśliwcem i jego pojazd funkcjonuje prawidłowo, to z pewnością nie zauważy różnic wynikających z miejsca zakupu. Jeżeli szczęścia ma nieco mniej, to różnice urosnąć mogą do rangi problemu. Nieprawidłowo funkcjonujący akumulator trzeba dostarczyć do wyznaczonego punktu serwisowego, gdzie fachowa obsługa oceni zasadność reklamacji. Jeżeli nie budzi ona zastrzeżeń, akumulator prawdopodobnie zostanie wymieniony na nowy. W przypadku wątpliwym trzeba będzie pozostawić akumulator do dalszych badań (przepisowy czas rozpatrzenia reklamacji to na ogół 14 dni) lub zabrać akumulator i dalej eksploatować bez świadomości co się właściwie dzieje. Być może zarobią na tym inni fachowcy. Trzeba tu dodać, że niesprawność akumulatora wynikająca z wady fabrycznej jest obecnie rzadkością, a tylko takie podlegają reklamacji.
Najczęściej jest ona wynikiem różnych niesprawności pojazdu. Jeżeli akumulator jest kupowany u nas to:

  • Na ogół sprawdzamy stan starego akumulatora, w celu uniknięcia zakupu niecelowego
  • Dobieramy właściwy akumulator do samochodu, z uwzględnieniem życzeń klienta
  • Na życzenie klienta, za niewielką dodatkową opłatą, prawidłowo montujemy nowy akumulator w pojeździe, także z zapewnieniem podtrzymania napięcia w instalacji, jeśli auto tego wymaga
  • Zużyty akumulator pozostawiamy na miejscu unikając manipulacji kaucjami
  • Sprawdzamy stan części instalacji elektrycznej samochodu odpowiedzialną za pracę akumulatora, w tym także w uzasadnionych przypadkach jakość pracy rozrusznika
  • W okresie gwarancyjnym w przypadku wystąpienia oczywistej wady fabrycznej wymieniamy akumulator na nowy bezzwłocznie
  • W przypadkach niepewnych pozostawiamy akumulator do dalszej oceny w zakładzie, ale na ten okres dajemy akumulator zastępczy. Jednocześnie czynimy wysiłki w celu ustalenia przyczyny powstania niesprawności.
  • Wszelkie czynności kontrolne i obsługowe w okresie gwarancyjnym akumulatora wykonujemy bezpłatnie.

Generalnie można, tylko trzeba zastanowić się – po co. Producent obliczył jaka pojemność będzie optymalna do konkretnego modelu i nawet jeśli oszczędnościowo wyposażył auto w mniejszy (choć wystarczający) akumulator, to ze względów ekonomicznych sensowne będzie zastosowanie akumulatora co najwyżej o jeden stopień większy niż fabryczny (np. zamiast 45 Ah – 50 Ah).

Jeżeli z akumulatorem nie mamy żadnych problemów, to zastosowanie dużo większego akumulatora nie pociągnie żadnych negatywnych skutków (oprócz jego wyższej ceny w momencie zakupu). Wręcz przeciwnie – większy akumulator na srogim mrozie zapewni większy zapas pojemności i ułatwi rozruch. Jeśli natomiast z akumulatorem miewamy kłopoty, to znaczy że mamy ujemny bilans energetyczny w samochodzie (zakładając oczywiście, że mamy sprawną instalację elektryczną i sam akumulator) i większa pojemność akumulatora problemu nie rozwiąże. Bilans elektrycznego w aucie, zależy od wielu czynników: czy jeździmy na światłach, czy auto jest użytkowane na krótkich odcinkach czy w trasie (jak często następuje rozruch silnika), od temperatur (czy auto jest garażowane lub czy są duże mrozy), czy w aucie są dodatkowe urządzenia popierające znaczne ilości energii (system audio, elektryczne wspomaganie kierownicy, elektryczne sterowanie szybami, lusterkami, szyberdachem, fotelami, ogrzewanie lusterek, foteli itd.). W przypadku, gdy prądu brakuje nie uciekniemy od doładowywania akumulatora zewnętrzną ładowarką. Większy akumulator teoretycznie mógłby wydłużyć okresy pomiędzy kolejnymi ładowaniami, ale istnieje ryzyko, że będzie on ciągle niedoładowany. Taki stan grozi zasiarczeniem akumulatora – straci on część pojemności.
Jeśli ktoś musi mieć większy akumulator właśnie ze względu na np.: prądożerny zestaw audio to musi zadbać o systematyczne doładowywanie akumulatora, aby ten miał szansę służyć jak najdłużej.

Na pewno ocieplenie akumulatora nie zaszkodzi, a bardzo pomoże przy akumulatorach umieszczonych poza komorą silnika.

Jeśli płyty są odsłonięte, należy wlać wody destylowanej przed ładowaniem i poczekać ok. 20 min., aż płyty nasiąkną. Jeżeli płyty są przykryte elektrolitem, obojętne jest, kiedy dolejemy. Pamiętajmy, że akumulator jest wybuchowy i każde poruszenie przewodami może spowodować zaiskrzenie i wybuch akumulatora. Nie należy więc zbytnio manipulować przy nim w czasie procesu ładowania.